CHICAGO - Darmowe atrakcje cz. I
Jakiś czas temu zaczęliśmy pisać post o darmowych atrakcjach w Chicago. Na początku czuliśmy się
niepewnie, bo spisaliśmy tylko kilka rzeczy. Z biegiem czasu jednak zaczęliśmy sobie uświadamiać ile rzeczy
można zrobić i zobaczyć za darmo! Temat trochę nas przerósł i musimy tego posta podzielić na kilka części!
Kolejne epizody będą pojawiać się w odstępach kilku dni, aż do wyczerpania!
Osoby śledzące nasz profil na Instagramie (@amerykazpatyka) mają update’y na bieżąco, dlatego zapraszamy wszystkich do klikania
przycisku Follow . Tam wrzucamy informację o nowych postach i przede wszystkim "pro
tipy" w czasie rzeczywistym!
NAJDROZSZE MIASTO W USA
Już planując wyjazd do USA trzeba nastawić się na jedno - jest CHOLERNIE drogo. A w Chicago jest NAJDROŻEJ w
całych Stanach. Dlaczego? Bo w tym mieście jest najwyższy podatek od sprzedaży (sales tax) na poziomie 10.25%. Co to
oznacza? Że do każdej ceny na sklepowej półce należy doliczyć ponad 10%! A w restauracji trzeba jeszcze zostawić
napiwek - co dodaje kolejne 20%! Od razu sprostujmy - w Chicago jest największy podatek, ale nie najwyższe ceny . Są miasta, gdzie bazowa cena jest wyższa. Chcieliśmy zwrócić uwagę na pewien absurd
USA jakim jest sales tax naliczany przy kasie i tym samym ile więcej mogą Was kosztować bilety do płatnych atrakcji.
Wracając do tematu - skoro jest tak drogo to czy da się zwiedzać? Oczywiście. Wystarczy wypchać portfel "zielonymi"
i jazda do przodu! O płatnych atrakcjach już pisaliśmy w dwóch częściach wcześniej. Zapraszamy do ich lektury! Dla
osób, które mają niższy budżet bądź też nie lubią chodzić po muzeach mamy alternatywę w postaci - DARMOWEGO spaceru
po Chicago . Okazuje się, że to miasto ma do zaoferowania cały wachlarz atrakcji, na
które nie wydacie ani grosza.
SŁYNNA FASOLKA
Nasz darmowy spacer zaczniemy w Millenium Parku od jednego z najbardziej charakterystycznych miejsc Chicago. Na
pewno każdy widział zdjęcie słynnej metalowej Fasolki, która nosi oficjalną nazwę Cloud Gate. Dlaczego taka nazwa?
Bo Fasolka aż na 80% powierzchni odbija niebo! Jak na tak abstrakcyjne kształty ma ogromne wymiary - 10m na 20m na
13m. Natomiast łuk pod którym można przejść i zrobić ciekawe selfie ma aż 3.7m wysokości!
Niech ogromne rozmiary jednak Was nie zwiodą. Przy Fasolce zawsze jest tłoczno! Nawet w najbardziej mroźne dni,
rzesze turystów przychodzą cyknąć kolejną fotkę. Tak więc będzie Wam baaardzo trudno zrobić ujęcie bez kilku osób
obok. Wszechobecny tłok wymusza kreatywną kompozycję - bardzo chcielibyśmy zobaczyć Wasze ujęcia, więc oznaczajcie
nas na swoich zdjęciach, na pewno zajrzymy i skomentujemy @amerykazpatyka!
Ciekawostką może być fakt, że wbrew pozorom Fasolka nie jest zbudowana z jednego płata stali. Składają się na nią
aż 168 elementy stali, które zostały ze sobą zespawane, a następnie całość perfekcyjnie wypolerowano nie zostawiając
ani jednego śladu! Jak jednak utrzymać połysk na takim gigancie? No cóż - z pomocą przychodzi ręczne polerowanie
dolnej powierzchni kilka razy dziennie! Natomiast dwa razy do roku cała Fasolka może zażyć odświeżającej kąpieli w
150 litrach detergentu!
CO TO ZA LUDZIE?!
Godzinę później (w końcu trzeba Fasolkę obfotografować z każdej strony!), idąc kilka kroków dalej na południe
trafiamy na przedziwną fontannę. Nie dość, że są to dwie wielkie wieże to tryskają tylko jednym strumieniem wody.
Cóż w tym ciekawego? Jeśli tylko zatrzymacie się na moment to od razu zauważycie jak wyjątkowa jest ta fontanna -
tak naprawdę są to dwa wielkie wyświetlacze prezentujące różne twarze. Warto też zapamiętać nazwę - Crown Fountain -
chociażby po to, żeby dobrze oznaczyć miejsce na Instagramie, bądź zameldować się na Facebooku
Skupmy się na minutę na tych twarzach! “O co chodzi? Co to za ludzie?” zapyta wielu z Was. Nie są to sławy Chicago
jak mogłoby się wydawać. Czy jesteście sobie w stanie wyobrazić, że wyświetlane twarze należą do całkowicie
przypadkowych ludzi z Chicago? Studenci Instytutu Sztuki w Chicago znaleźli wolontariuszy i sfilmowali ich kamerą
wartą $100.000 - taka sama kamera była użyta przy produkcji prequeli Star Wars. Warto było się zgłosić choćby z tego
powodu!
Ale, ale - co w końcu z twarzami? Zatrzymując się na kilka dłuższych minut można dostrzec całkowitą ich
różnorodność. I taki właśnie był pomysł - żeby pokazać jak różne jest Chicago, zobaczymy więc ludzi o różnych
kolorach skóry i w różnym wieku!
No to teraz przerwa na kawę. Polecamy podejść do najbliższego Starbucksa i wziąć kawę, albo darmową wodę - co kto
woli. Jak wiadomo w dużych miastach USA Starbucks znajduje się na każdym rogu! I to nie są żarty.
CHYBA JAKIŚ ŁUK
Teraz czas wrócić do północnej części Millenium Parku. Ruszymy lekko na wschód i zahaczymy o obie Boeing Galleries
- najpierw południową, później przechodzimy znowu obok Fasolki, aż docieramy do galerii północnej. Galerie te są
swego rodzaju wystawą sztuki, więc miłośnicy znajdą coś dla siebie.
Zaraz obok Galerii Północnej znajduje się Millenium Monument. Jest to replika podobnej budowli, która od drugiej
dekady XX wieku, aż do lat 50. wznosiła się na Michigan Avenue. Nie jest to sztandarowa atrakcja i możnaby by ją
pominąć, ale warto podejść i zrobić zdjęcie.
Plac, na którym znajduje się budowla nosi nazwę Wrigley Square. Sam monument został ufundowany przez William
Wrigley, Jr. Company czyli producenta słynnych gum Orbit czy Winterfresh!
KTOŚ CHĘTNY NA KONCERT?
Trzy minuty później kierujemy się w stronę jeziora, czyli w kierunku wschodnim! Mamy nadzieję, że radzicie sobie z
orientacją w terenie . Na pewno ta konstrukcja już wcześniej przykuła Waszą uwagę -
mówimy oczywiście o John Pritzker Pavilion i Great Lawn, który się przed nim rozpościera.
Polecamy tutaj przyjść wieczorem! Od początku czerwca do końca sierpnia odbywają się tutaj darmowe koncerty.
Prawie codziennie! Szczególnie polecamy te w wykonaniu Grant Park Orchestra And Chorus. I nie dajcie się zwieść
plakatom mówiącym o biletach - one obowiązują tylko w "części siedzącej". Polecamy jednak wziąć ze sobą kocyk i
zrelaksować się na trawniku!
Warto zrobić tutaj kilka zdjęć, a przy ładnej pogodzie posiedzieć na trawniku patrząc na otaczające nas dookoła
budynki - widoczna jest stąd Willis Tower!
CÓŻ TO ZA OGRODY?
Jak się odpoczywa na trawie? Na pewno super, ale dnia coraz mniej, a trzeba zobaczyć resztę Millenium Parku i
zdążyć jeszcze na koncert! Więc ruszamy dalej. Kierujemy się w stronę Nichols Bridgeway, ale idziemy trochę
dookoła żeby zaczepić o Lurie Garden i podziwiać rośliny!
Jest co oglądać - 10.000 metrów kwadratowych ogrodu, którego wykonanie kosztowało podobno ponad 13 milionów
dolarów. Podziwiamy oczywiście za darmo, a ponadto możemy załapać się na darmową wycieczkę! Szczegóły
znajdziecie tutaj: https://www.luriegarden.org/visit/
SPACER NAD DROGĄ
Nasza podróż dobiega końca. A przynajmniej jej pierwszy etap! Teraz kierujemy się na Nichols Bridgeway, z
którego znowu mamy widok na miasto i - drogę na tle jeziora! Most zaprowadzi nas do Instytutu Sztuki.
PODSUMOWANIE
Na tym kończymy nasz pierwszy etap darmowego spaceru! Jak widać Millenium Park jest niesamowity i sam w sobie
jest atrakcją. Co więcej w zimie montowane jest lodowisko, które, uwaga!, także jest bezpłatne! Wydawać by się
mogło, że nie ma lepszego miejsca na spędzenie czasu, ale - wierzcie nam - to dopiero początek.
Chętni będą mogli złapać Free (to jest najważniejsze w tej wycieczce!) Trolley i jechać do Navy Pier. Inni mogą
wybrać się w dalszy spacer po, tym razem większym, parku - Grant Park. W kolejnych postach właśnie o tych kilku
atrakcjach, więc zapraszamy do śledzenia naszego Instagrama @amerykazpatyka!