CHICAGO - Darmowe atrakcje cz. I

czwartek, września 05, 2019
Jakiś czas temu zaczęliśmy pisać post o darmowych atrakcjach w Chicago. Na początku czuliśmy się niepewnie, bo spisaliśmy tylko kilka rzeczy. Z biegiem czasu jednak zaczęliśmy sobie uświadamiać ile rzeczy można zrobić i zobaczyć za darmo! Temat trochę nas przerósł i musimy tego posta podzielić na kilka części! Kolejne epizody będą pojawiać się w odstępach kilku dni, aż do wyczerpania!
Osoby śledzące nasz profil na Instagramie (@amerykazpatyka) mają update’y na bieżąco, dlatego zapraszamy wszystkich do klikania przycisku Follow . Tam wrzucamy informację o nowych postach i przede wszystkim "pro tipy" w czasie rzeczywistym!

NAJDROZSZE MIASTO W USA

Już planując wyjazd do USA trzeba nastawić się na jedno - jest CHOLERNIE drogo. A w Chicago jest NAJDROŻEJ w całych Stanach. Dlaczego? Bo w tym mieście jest najwyższy podatek od sprzedaży (sales tax) na poziomie 10.25%. Co to oznacza? Że do każdej ceny na sklepowej półce należy doliczyć ponad 10%! A w restauracji trzeba jeszcze zostawić napiwek - co dodaje kolejne 20%! Od razu sprostujmy - w Chicago jest największy podatek, ale nie najwyższe ceny . Są miasta, gdzie bazowa cena jest wyższa. Chcieliśmy zwrócić uwagę na pewien absurd USA jakim jest sales tax naliczany przy kasie i tym samym ile więcej mogą Was kosztować bilety do płatnych atrakcji.
Wracając do tematu - skoro jest tak drogo to czy da się zwiedzać? Oczywiście. Wystarczy wypchać portfel "zielonymi" i jazda do przodu! O płatnych atrakcjach już pisaliśmy w dwóch częściach wcześniej. Zapraszamy do ich lektury! Dla osób, które mają niższy budżet bądź też nie lubią chodzić po muzeach mamy alternatywę w postaci - DARMOWEGO spaceru po Chicago . Okazuje się, że to miasto ma do zaoferowania cały wachlarz atrakcji, na które nie wydacie ani grosza.

SŁYNNA FASOLKA

Nasz darmowy spacer zaczniemy w Millenium Parku od jednego z najbardziej charakterystycznych miejsc Chicago. Na pewno każdy widział zdjęcie słynnej metalowej Fasolki, która nosi oficjalną nazwę Cloud Gate. Dlaczego taka nazwa? Bo Fasolka aż na 80% powierzchni odbija niebo! Jak na tak abstrakcyjne kształty ma ogromne wymiary - 10m na 20m na 13m. Natomiast łuk pod którym można przejść i zrobić ciekawe selfie ma aż 3.7m wysokości!
Niech ogromne rozmiary jednak Was nie zwiodą. Przy Fasolce zawsze jest tłoczno! Nawet w najbardziej mroźne dni, rzesze turystów przychodzą cyknąć kolejną fotkę. Tak więc będzie Wam baaardzo trudno zrobić ujęcie bez kilku osób obok. Wszechobecny tłok wymusza kreatywną kompozycję - bardzo chcielibyśmy zobaczyć Wasze ujęcia, więc oznaczajcie nas na swoich zdjęciach, na pewno zajrzymy i skomentujemy @amerykazpatyka!
Ciekawostką może być fakt, że wbrew pozorom Fasolka nie jest zbudowana z jednego płata stali. Składają się na nią aż 168 elementy stali, które zostały ze sobą zespawane, a następnie całość perfekcyjnie wypolerowano nie zostawiając ani jednego śladu! Jak jednak utrzymać połysk na takim gigancie? No cóż - z pomocą przychodzi ręczne polerowanie dolnej powierzchni kilka razy dziennie! Natomiast dwa razy do roku cała Fasolka może zażyć odświeżającej kąpieli w 150 litrach detergentu!

CO TO ZA LUDZIE?!

Godzinę później (w końcu trzeba Fasolkę obfotografować z każdej strony!), idąc kilka kroków dalej na południe trafiamy na przedziwną fontannę. Nie dość, że są to dwie wielkie wieże to tryskają tylko jednym strumieniem wody. Cóż w tym ciekawego? Jeśli tylko zatrzymacie się na moment to od razu zauważycie jak wyjątkowa jest ta fontanna - tak naprawdę są to dwa wielkie wyświetlacze prezentujące różne twarze. Warto też zapamiętać nazwę - Crown Fountain - chociażby po to, żeby dobrze oznaczyć miejsce na Instagramie, bądź zameldować się na Facebooku
Skupmy się na minutę na tych twarzach! “O co chodzi? Co to za ludzie?” zapyta wielu z Was. Nie są to sławy Chicago jak mogłoby się wydawać. Czy jesteście sobie w stanie wyobrazić, że wyświetlane twarze należą do całkowicie przypadkowych ludzi z Chicago? Studenci Instytutu Sztuki w Chicago znaleźli wolontariuszy i sfilmowali ich kamerą wartą $100.000 - taka sama kamera była użyta przy produkcji prequeli Star Wars. Warto było się zgłosić choćby z tego powodu!
Ale, ale - co w końcu z twarzami? Zatrzymując się na kilka dłuższych minut można dostrzec całkowitą ich różnorodność. I taki właśnie był pomysł - żeby pokazać jak różne jest Chicago, zobaczymy więc ludzi o różnych kolorach skóry i w różnym wieku!
No to teraz przerwa na kawę. Polecamy podejść do najbliższego Starbucksa i wziąć kawę, albo darmową wodę - co kto woli. Jak wiadomo w dużych miastach USA Starbucks znajduje się na każdym rogu! I to nie są żarty.

CHYBA JAKIŚ ŁUK

Teraz czas wrócić do północnej części Millenium Parku. Ruszymy lekko na wschód i zahaczymy o obie Boeing Galleries - najpierw południową, później przechodzimy znowu obok Fasolki, aż docieramy do galerii północnej. Galerie te są swego rodzaju wystawą sztuki, więc miłośnicy znajdą coś dla siebie.
Zaraz obok Galerii Północnej znajduje się Millenium Monument. Jest to replika podobnej budowli, która od drugiej dekady XX wieku, aż do lat 50. wznosiła się na Michigan Avenue. Nie jest to sztandarowa atrakcja i możnaby by ją pominąć, ale warto podejść i zrobić zdjęcie.
Plac, na którym znajduje się budowla nosi nazwę Wrigley Square. Sam monument został ufundowany przez William Wrigley, Jr. Company czyli producenta słynnych gum Orbit czy Winterfresh!

KTOŚ CHĘTNY NA KONCERT?

Trzy minuty później kierujemy się w stronę jeziora, czyli w kierunku wschodnim! Mamy nadzieję, że radzicie sobie z orientacją w terenie . Na pewno ta konstrukcja już wcześniej przykuła Waszą uwagę - mówimy oczywiście o John Pritzker Pavilion i Great Lawn, który się przed nim rozpościera.
Polecamy tutaj przyjść wieczorem! Od początku czerwca do końca sierpnia odbywają się tutaj darmowe koncerty. Prawie codziennie! Szczególnie polecamy te w wykonaniu Grant Park Orchestra And Chorus. I nie dajcie się zwieść plakatom mówiącym o biletach - one obowiązują tylko w "części siedzącej". Polecamy jednak wziąć ze sobą kocyk i zrelaksować się na trawniku!
Warto zrobić tutaj kilka zdjęć, a przy ładnej pogodzie posiedzieć na trawniku patrząc na otaczające nas dookoła budynki - widoczna jest stąd Willis Tower!

CÓŻ TO ZA OGRODY?

Jak się odpoczywa na trawie? Na pewno super, ale dnia coraz mniej, a trzeba zobaczyć resztę Millenium Parku i zdążyć jeszcze na koncert! Więc ruszamy dalej. Kierujemy się w stronę Nichols Bridgeway, ale idziemy trochę dookoła żeby zaczepić o Lurie Garden i podziwiać rośliny!
Jest co oglądać - 10.000 metrów kwadratowych ogrodu, którego wykonanie kosztowało podobno ponad 13 milionów dolarów. Podziwiamy oczywiście za darmo, a ponadto możemy załapać się na darmową wycieczkę! Szczegóły znajdziecie tutaj: https://www.luriegarden.org/visit/

SPACER NAD DROGĄ

Nasza podróż dobiega końca. A przynajmniej jej pierwszy etap! Teraz kierujemy się na Nichols Bridgeway, z którego znowu mamy widok na miasto i - drogę na tle jeziora! Most zaprowadzi nas do Instytutu Sztuki.

PODSUMOWANIE

Na tym kończymy nasz pierwszy etap darmowego spaceru! Jak widać Millenium Park jest niesamowity i sam w sobie jest atrakcją. Co więcej w zimie montowane jest lodowisko, które, uwaga!, także jest bezpłatne! Wydawać by się mogło, że nie ma lepszego miejsca na spędzenie czasu, ale - wierzcie nam - to dopiero początek.
Chętni będą mogli złapać Free (to jest najważniejsze w tej wycieczce!) Trolley i jechać do Navy Pier. Inni mogą wybrać się w dalszy spacer po, tym razem większym, parku - Grant Park. W kolejnych postach właśnie o tych kilku atrakcjach, więc zapraszamy do śledzenia naszego Instagrama @amerykazpatyka!
Obsługiwane przez usługę Blogger.